Niechętnie wstałam, pożegnałam się z przyjaciółmi i
nieco się ociągając wyszłam z sali.
-Tylko prosto do swojego pokoju, panienko. Nie chcę
mieć żadnych kłopotów. - powiedziała jeszcze pani Pomfrey.
Przytaknęłam i rzeczywiście udałam się w stronę
pokoju. Tylko z małym przystankiem. Nie było jeszcze aż tak późno, a mnie nie
chciało się ani spać, ani siedzieć zamknięta w czterech ścianach.
Weszłam na sam szczyt wieży zachodniej, chciałam się
jeszcze zobaczyć z Heleną Ravenclaw. Nieco zdyszana, ale uśmiechnięta podeszłam
do niej.
-Witaj. - zagadałam przyjaźnie.
-Och, Luna. Co tu robisz? - zapytała trochę
zdziwiona.
Usiadłam w jednym z okien i zaczęłyśmy rozmawiać.
Nie zaniechałam kołysania nogami, ale ją to tylko rozbawiało. Nie zamierzałam
siedzieć długo, jeszcze czekało mnie spotkanie z Draco. Ale tak do tamtej
pory...
-Wracaj do pokoju. - powiedziała w końcu spokojnie.
Spojrzałam na nią zdziwiona.
-Dlaczego?
-Bo oni zaraz będą sprawdzać, czy tam jesteś.
Słyszałam i jestem pewna. Boją się, naprawdę się boją, że konspirujesz z
Weasley i Longbottom'em. - rzekła bez wyrazu.
Miałam jeszcze o coś pytać, ale szybko mnie zbyła
słowami "idź, no już!". Z nią również nie było sensu się wykłócać.
Popatrzyłam jeszcze zrezygnowana w jej oczy, westchnęłam i zrobiłam
dokładnie to, o co prosiła
Rzuciłam na siebie zaklęcie kameleona, tak na
wszelki wypadek, i pobiegłam do dormitorium. Nie natknęłam się nawet na
najcichszy szept, w zasadzie nic nie wskazywało na żadną
"inspekcję"ze strony Carrow'ów.
Tylko sęk był w tym, że po dzisiejszym dniu raczej
niczego nie mogłam być pewna.
Stanęłam pod dormitorium moim i Alison. Pociągnęłam
za klamkę. Nic. Powtórzyłam czynność jeszcze kilkukrotnie, ale drzwi nawet nie
drgnęły.
Sięgnęłam po różdżkę.
-Alohomora. - szepnęłam cicho.
Dalej nic. Drzwi były zablokowane. I to jakimś
naprawdę niezłym zaklęciem. I to nie mógł być nikt inny niż Ali... Co ona znowu
wymyśliła?
Stałam tak jakąś chwilę zastanawiając się co dalej.
Jak oni zobaczą zamknięte drzwi...
I gdzie ja się podzieję przez tę noc i Merlin wie
ile jeszcze.
Już nie miałam siły nad tym wszystkim myśleć.
Wolałabym teraz spokojnie się położyć we własnym łóżku i odpłynąć do krainy
wiecznego snu pogrążając się na nie wiadomo ile we własnych marzeniach. Nawet o
tym myśląc czułam się bardziej błogo.
Tylko nie było czasu o tym myśleć. Wolałam jak
najszybciej stamtąd zwiać. Jeszcze by tego brakowało, żeby znaleźli mnie tu
chowającą się pod zaklęciem kameleona... Jak już nie mogłam wejść, to chyba
najlepiej było po prostu się oddalić...
Tak więc od razu się wycofałam i zaczęłam zmierzać w
kierunku pokoju wspólnego, później głównego wejścia Hogwartu, a na końcu lasu.
Najwyżej będę chwilę wcześniej...
Usiadłam pod jednym z drzew ściągając z siebie
zaklęcie kameleona. Dopiero tu gotowa byłam trochę się zastanowić. Objęłam
rękami kolana i spokojnie wpłynęłam we własne myśli.
Poczułam coś na oczach. Coś zimnego, ale tak
przyemnie... Uśmiechnęłam się lekko.Nawet nie musiałam zgadywać...
-Draco. - stwierdziłam bez głębszego zastanowienia.
Ręce zniknęły, a blondwłosy chłopak wychylił się zza
drzewa i usiadł powoli obok mnie.
-Co tak wcześnie? - zapytał spokojnie.
-Em... - zamyśliłam się. - Małe kłopoty z lokalem.
Wstał powoli i wyciągnął do mnie rękę. Uśmiechnęłam
się lekko i położyłam swoją dłoń na jego.
Pomógł mi wstać i lekko cmoknął w policzek.
-A powiesz co ci się stało? - mruknął z uśmiechem.
Tknęłam palcami swojego policzka. Właściwie przez tą
aferę z pokojem zapomniałam o zdarzeniu z Carrow'ami.
Uśmiechnęłam się lekko.
-Mała sprzeczka z władzami Hogwartu. - wyjaśniłam. -
Idziemy?
-Ależ oczywiście.
Uwielbiałam takie nocne spacery... Były taką piękną
odskocznią od reszty świata. Księżyc świecił jasno, choć przysłonięty był
kilkoma chmurami. Nie padało, ale nie było zbyt ciepło. Taka normalna, wiosenna
noc.
Minęła godzina, może trochę więcej, więc wróciliśmy
na skraj lasu. Pozwoliło mi to wrócić do pytania: co dalej?
-Teraz powiesz co się stało? - przerwał mi myślenie.
-Mój pokój jest zamknięty i najprawdopodobniej
zupełnie pusty. - mruknęłam.
Dziwne było to, że nawet nie brzmiało to z moich ust
szczególnie smutno. Raczej jakbym mówiła coś normalnego, nawet miłego. Taki ów
mój głos.
-Wiesz... Mam tutaj sypialnię... Każdy Ślizgon ma
pojedyncze dormitorium z dużym, podwójnym podwójnym łożem... - udał zamyślenie.
-To propozycja? - zaśmiałam się.
Nic nie powiedział, tylko się uśmiechnął.
Mój wybór był bardzo ograniczony.
Za - było to,
że miałabym gdzie spać i nikt nie musiał o tym wiedzieć. A przeciw - ten pusty
pokój, duże, podwójne łoże i to jeszcze w lochach zamku...
Westchnęłam przeciągle i wywróciłam oczami. Chwila
minęła nim w końcu wydałam z siebie jakiś dźwięk.
-Prowadź.
~~~
Po pierwsze - przepraszam, że znowu mało Luny z
Draco. Wiem, wiem... Ale za to obiecuję, że CAŁY następny rozdział (wreszcie
50) będzie tylko i wyłącznie z nimi.
A dalej nie wiem naprawdę co będzie. Nie mogę nic
wymyślić, staram się i staram, ale naprawdę nic z tego. Jak to się nie zmieni
napiszę już tylko tę moją końcówkę, którą wymyśliłam (z 5 rozdziałów) i będzie
koniec, a tego bym nie chciała bo bardzo polubiłam tego bloga. Jak macie
jakiekolwiek pomysły, czy jakieś inspirujące cytaty to piszcie, może coś mnie
natchnie na 51 rozdział...
Wciąż zapraszam na drugiego bloga
http://forever-hogwart.blogspot.com/ , niedługo będzie kolejna notka Rose
;)
I jeszcze tak już prywatnie ode mnie. Jak ktoś lubi
pisać opowiadania takie tylko dla siebie, to jakby chciał niech napisze na gg i
coś może razem popiszemy. Niekoniecznie z Harry'ego Pottera, piszę różne. Nawet
yaoi. Nie mogę tu wymyślić, więc chcę coś pisać, a zawsze lubiłam z kimś. xD
To tyle, sporo jak na mnie tego wyszło.
Do zobaczenia w 50. rozdziale ;***
Mnie tam się rozdział podoba ^^ I lepiej niech ci przyjdzie jakiś pomysł do głowy, bo jest mało fajnych blogów o Draco i Lunie, a twój jest zarąbisty *.* Pozdrawiam i weny życzę ^^ ~Blackie ; http://so-just-close-your-eyes.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJak zawsze cudownie :)Uwielbiam tego bloga czytam go całego już trzeci raz :) a jak miała byś chwilkę to proszę zobacz mojego bloga o Draco i Lunie i daj mi jakąś radę co zmienić lub co dodać , nigdy nie prowadziłam bloga a stworzyłam go za namową przyjaciółki :)
OdpowiedzUsuńhttp://draco-luna.blogspot.com/
cudownie jak zwykle
OdpowiedzUsuńwpis jak zwykle świetny
OdpowiedzUsuńjeśli chcesz szablon to znam jedną stronę
http://zaczarowane-szablony.blogspot.com/
Bardzo dobry rozdział xD
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że w następnym będzie pewne zbliżenie między Luną i Draco.
Hey ! Viso blog ! Prowadzisz go jakieś 2/3 miesiące? Ja przeczytałam w 2/3 godz! CUDO !!! Bay!
OdpowiedzUsuńBlog jest od grudnia 2012, ale najpierw był na blog.onet.pl, ale coś mi tam nie pasowało i przeniosłam się tutaj :)
OdpowiedzUsuńBłagam tylko nie yaoi x.x
OdpowiedzUsuńpisałam do Ciebie, ale mi nie odpisujesz ;(
OdpowiedzUsuńJa nic nie dostałam... Spróbuj jeszcze raz, może coś w numerze pomyliłaś. Naprawdę nic nie mam ;)
OdpowiedzUsuńzejefajny rozdział
OdpowiedzUsuńach chce 50 już szybko!!!
Świetne! ^0^
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
http://jednozyciedwaswiaty.blogspot.com/