niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 50 ~ Płomienny uśmiech opala moje serce. Słońcem mi jesteś.

Nie musiałam dwa razy powtarzać. Ślizgon nie krył zdziwienia moją odpowiedzią, jednak nie wydusił z siebie nawet jednego, najcichszego szeptu.

Bez kłopotu weszliśmy do zamku. Ja, przykryta zaklęciem, a on bez niczego, jak gdyby nigdy nic.

Zawsze to robił. Nakładał maskę idealnie wpasowaną do sytuacji. Czasami zastanawiało mnie to, czy może to co ja widzę, to też nie jest inne oblicze Dracona. Że je zaraz ściągnie, niczym zużyte ubranie i po prostu wyrzuci do kosza.

Teraz spacerował spokojnie po murach zamku. Każdy z kroków zdawał się być przemyślany, wydawał z siebie cichy dźwięk, który natychmiast potęgowany był echem szkoły.

-Uczniowie nie w łóżkach! – wrzasnął z końca korytarza pan Filch.

Jego kotka zaczęła już biec w moim kierunku. Przez chwilę przeszło mi przez myśl, że mogłaby mnie zdradzić, bo koty przecież widzą więcej. Ale przecież byłam z Księciem Slytherinu, takie akcje nie robiły na nim najmniejszego wrażenia.

Tupnął mocno tak, że pani Norris niemal odskoczyła wystraszona.

-Zamknij się. – syknął do woźnego. – Jestem prefektem, mogę robić co zechcę. Idź do Snape’a i powiedz, że spotkałeś pana Malfoy’a, będzie zadowolony. A teraz zabieraj mi tę charłacką gębę sprzed nosa. No już!

Filcha dosłownie ścięło z nóg. Wykrzyczał coś w stylu „Niewychowany bachor” i gdzieś poszedł. Przypuszczałam, że do jednego z nauczycieli, gdyż pewnie potraktował poważnie słowa Draco „idź do 
Snape’a”

Gdy tylko zniknął, Ślizgon, nie wiem jakim cudem, pociągnął mnie za rękę. Nic nie powiedział, ja też nie śmiałam się odezwać. Szłam grzecznie za nim, z każdym krokiem czując się bardziej dziwnie.

Lochy były zimne. Tak, to było idealne słowo. Im bliżej pokoju wspólnego Ślizgonów, tym więcej dreszczy przechodziło przez moje ciało.

-Każdego roku Pokój Wspólny jest trochę inny, nie ukrywam, że ta jego wersja mi odpowiada. – szepnął tak cicho, że ledwo byłam w stanie go dosłyszeć.

Stanął przed kamienną ścianą. To na pewno było wejście, nie miałam nawet wątpliwości. Dotknął ją opuszkami palców.

-Prawdę mówiąc nie znam hasła. – uśmiechnął się lekko. –Dawno mnie nie było.

Chciałam już zapytać „i co teraz?”, ale ni stąd ni zowąd drzwi po prostu się otworzyły. Nie mogłam się odezwać, nie teraz. Zresztą… miałam inne zajęcie. Ten pokój…

Pierwszym co zwróciło moją uwagę, był kominek buchający gorącym ogniem. Tuż przed nim znajdował się ogromny, srebrny dywan, na którym stała ogromna, ciemnozielona sofa. Gdzieś w kącie stał ogromny stół i kilkunastoma krzesłami dookoła, a obok niego znajdował się mały wodospad, do którego woda płynęła po srebrnych ścianach. Na każdej z nich wisiał szmaragdowozielony posąg, lub jakiś obraz. Nie zabrakło Salzara Slytherina oraz setek popiersi węży.

Nie miałam jednak zbytniej okazji zajmować się tym pokojem, ponieważ Draco szybko zagonił mnie do dormitoriów.

-Prefekci mają osobne sypialnie. – wyjaśnił. – Moja jest tu. – wskazał wielki, srebrne drzwi z klamką w kształcie węża. Oni naprawdę lubią te gady…

Otworzył je niemalże w sekundę i wpuścił mnie do środka. Prostokątny pokój, rozmiaru mojego dormitorium. , że ja je zajmowałam z Alison…

W głównym punkcie pokoju znajdowało się ogromne łoże z baldachimem. Pościel, jak nietrudno się domyślić, również miała szmaragdowozielony odcień, a sam baldachim – srebrny. Ściany również pokryte były tymi dwiema barwami, portretem Dracona z rodzicami i jedną figurką węża. Była tam jeszcze szafa, jakieś drobiazgi i półki, dużo półek, które zajmowane były jedynie przez różnokolorowe świece.

Uśmiechnęłam się lekko i usiadłam na łóżku. Nie za miękkie, nie za twarde, takie w sam raz.

-Chcesz iść pierwsza do łazienki? – zapytał spokojnie podchodząc do szafy.

Przytaknęłam i udałam się do drzwi naprzeciwko wejścia. Bingo. Nie była to niestety łazienka prefektów, ale wanna była na tyle spora, by pomieścić ze trzy osoby. Wszystko srebrne…

Napuściłam wody do wanny, dolałam jakiś olejek, który znalazłam w jednej z szuflad, zrzuciłam z siebie ubranie i weszłam do gorącej wody.

Odprężająco, kojąco… Rany po crutiatusach w moich oczach malały, przynajmniej ból po nich malał. 

Nie siedziałam długo, to w końcu nie była moja łazienka. Wstałam i owinęłam się ręcznikiem.

I wtedy dotarło do mnie, że nie mam przecież ubrań.

-Draco… - zaczęłam niepewnie, ale głośno z łazienki.

-Ubrana? – zapytał spokojnie.

-Tak.

Nie musiałam czekać, aż drzwi łazienki najzwyczajniej w świecie się rozsuną. Byłam pewna, że je zamykałam… Chłopak przyniósł mi ciemnozieloną koszulę na krótki rękaw i jakieś czarne spodenki.

-Pewnie trochę za duże, ale jakoś wytrzymasz. – zaśmiał się i opuścił pomieszczenie.

Fakt – było to za duże. Trochę. Spodenki ledwo wystawały spod zielonej koszuli. Wystarczyło lekko się nachylić, a wyglądało, jakbym pod spodem nie miała absolutnie nic. Nie krępował mnie brak stanika, nie potrafiłabym i tak w nim zasnąć. Zabrałam swoje rzeczy i opuściłam łazienkę.

-Dolna półka jest twoja. – powiedział mijając mnie w drzwiach. On też przecież musiał się wykąpać. 

Ale i tak, gdy przechodził obok mnie wyczułam jego perfumy. Jakoś się ładnie wyróżniały.

Gdy tylko zamknął za sobą drzwi, podeszłam spokojnym krokiem do „swojej” półki. Była pusta, jakby 
była wcześniej przygotowana na czyjeś przybycie. Pewnie trzymał to dla dziewczyn, z którym tu sypiał 
– pomyślałam i jakoś dziwnie się poczułam. Tak trochę gorzej.

Szybko odciągnęłam wzrok od półki i skierowałam go na świece. Wszystkie świeciły jasnym światłem, każda była jednak nieco inna. Najbardziej do gustu przypadła mi jedna – biała. Wyglądało to, jakby chmury przytrzymywały słońce, tak jak ona ogień. Zapatrzyłam się i nawet nie zauważyłam, kiedy Draco wyszedł z łazienki i stanął za mną.

-Uwielbiam świece. – szepnął mi do ucha.

Drgnęłam. Nie spodziewałam się tego… Ale on tylko się zaśmiał i położył mi dłonie na biodrach.

-Chodź ze mną. – zaśmiał się.

Nie poruszyłam się. Nie wiedziałam, czego się mogę spodziewać. Po nim? Wszystkiego.
Pokręcił głową.

-Nie ufasz mi? To inaczej. – znowu szeptał.

Poczułam, że mocniej ściska moje biodra. Potem, nawet nie wiem kiedy, moje stopy opuściły podłogę. 
Latałam. Trwało to może dwie sekundy, ale i tak było bardzo przyjemne. Opadłam na łóżko lekko się śmiejąc. To mi się podobało.

Nie zdążyłam nawet odszukać go wzrokiem, gdy oberwałam w głowę poduszką. Zaczęłam się śmiać, rękami szukać kolejnej, tak do obrony. Okładaliśmy się poduszkami nieustannie się przy tym śmiejąc.

Nim się obejrzałam cały pokój tonął w pierzu, a z dziesięciu jego poduszek zostały dwie. To był chyba 
znak, że wystarczy.

Uśmiech nie opuścił mi twarzy nawet, gdy pakowałam się pod kołdrę. Zajęłam lewą stronę łóżka.
Draco wstał, by pogasić każdą ze świec. Chodził po samym pierzu... Dopiero wtedy zauważyłam, że na sobie miał jedynie dresowe spodnie. Blade ciało blondyna w świetle świec wyglądało naprawdę olśniewająco. Gasły świece, a ja coraz mniej je widziałam, aż w końcu całkowicie zniknęło mi z oczu.

Poczekałam, aż Draco położy się do łóżka. Zrobił to dość szybko, czułam wręcz na sobie jego wzrok. Mimo, że łóżko było spore, to i tak leżeliśmy obok siebie.

-Co się stało dzisiaj? – zapytał przerywając idealną ciszę.

-Carrowowie. Broniłam Neville’a, trochę oberwałam, ale nic mi nie będzie. Gorzej, jak mnie wyleją. – powiedziałam obojętnym tonem.

Chłopak się zaśmiał.

-Snape? Błagam. To opiekun Slytherinu, nie będzie mu to nawet na rękę. Tak jak te drzwi. Wieszcz, czemu się otworzyły? Bo jestem tu znany bardziej niż ktokolwiek inny. Książę może wchodzić kiedy 
tylko zechce. Ot, taka przynależność.

I znowu ten jego uśmiech. Ale mi tamto wciąż siedziało w głowie.

-Wiesze, że jesteś pierwszą dziewczyną, która śpi tu ze mną? W tym pokoju nie zagościła jeszcze żadna.

Uśmiechnęłam się lekko. Wierzyłam mu i chyba dlatego czułam się tak wyjątkowo.

Jakoś mnie uspokoił. Przysunęłam się bliżej i wtuliłam w jego nagi tors. Objął mnie ramieniem i zaczął lekko gładzić po włosach. Czułam jego zapach. Był taki… Przyciągający.

Spojrzałam na niego. Tak, jakoś odruchowo. Lekko się podniosłam i sama przyssałam do jego ust. 
Wplotłam rękę w jego włosy. Teraz to ja chciałam więcej.

Zaśmiał mi się w usta i wręcz położył na mnie. Splótł nam palce, ale nie zrobił niczego więcej.

W końcu przestał mnie całować i położył się obok, wciąż mnie obejmując.

-Zmęczona jesteś kochanie. Idź lepiej spać. – usłyszałam jeszcze jego szept.

Ponownie się w niego wtuliłam, a on znowu pogładził mnie po włosach. Teraz już niczego się nie bałam. Byłam tam bezpieczniejsza niż gdziekolwiek indziej. Wdychałam zapach jego ciała i powoli zapadałam w sen.

~~~
Starałam się, naprawdę. Chciałam go dodać w pierwszy dzień wakacji, ale dużo się działo, więc spóźniam się kilkanaście minut – przepraszam.
Ogólnie rozdział mi się podoba, sam mi się bardzo dobrze kojarzy. Tylko te opisy pokoi są beznadziejne, ale nie lubię po prostu takich pisać... 
Na następny mam pomysł i jestem z tego naprawdę baardzo dumna. Jest niedopracowany i nienapisany, ale jest. Więc to tylko kwestia czasu ;)
Piszcie, piszcie i wchodźcie na jeszcze na drugiego bloga ;)

PS – Mam nadzieję, że podoba się szablon ;]

12 komentarzy:

  1. Fajny :) Jak nie masz pomysłów mogę ci dać :) Ostatnio mam taki plan, żeby teraz, jak każdy (Draco i Luna) byli i spali w dornitoriach, i jakoś znaleźli się w dziwnym pokoju, i przeszli przez jakieś przejście, i tam będzie jakiś potwór czy coś, i jak się obudzą to będą zmieszani czy bedą się bać, bo mają takie same sny :) Obudzą się choćby w podartych ubraniach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne ♥ Pisz dalej, chcę więcej ♥ PS Nowy rozdział, głupi, ale jest. http://so-just-close-your-eyes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. "-Uwielbiam świece. – szepnął mi do ucha."

    A ja placki :D
    haha dobra teraz na poważnie . Myślałam że rozdział będzie trochę bardziej ...erotyczny ale tak też ok tylko te świece :D hahaha tu mnie rozwaliłaś na pełną metę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ♥Animka♥ pytanie. Ile ty *&%$@ masz lat ?! Bo sory ale potwory i jakieś takie to do małych dzieci i fanów zmierzchu a nie HP, więc...

    OdpowiedzUsuń
  5. W marcu skończyłam 16 lat, nie wiem o jakie potwory Ci chodzi. Co do erotyczności - będzie, ale jeszcze nie teraz. Nie widzę jeszcze Luny w takiej odsłonie, ale nie mam problemów z pisaniem scen seksu, więc pewnie się to w najbliższej przyszłości pojawi. A co do świec - zawsze mi się podobały, zawsze wolałam takie światło od zwykłej lampki. ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno nie wchodziłam ale widzę że nie próżnujesz :D piękne

    OdpowiedzUsuń
  7. W tym tygodniu się pojawi, teraz chwilowo mam sporo na głowie ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Tu Animka mam 13 lat xD To Z Harry'ego Potter'a ! Myślałam nad jakimiś stworzeniami, typu jakiś wielki wąż czy coś xD Jeju albo smierciożerca xD Nic oryginalnego ale miałam biwak i było o tym więc trochę jadłam cukru i... głupawka xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam, twojego bloga, historię i wgl, ale jeśli mogę wyrazić moje zdanie- szablon średnio mi się podoba, znaczy, przez to że nie ma jednorodnego tła(tak jak w poprzednim) o wiele gorzej się czyta, literki strasznie się wtapiają i trzeba robić sobie zaznaczenia myszką xd ale to tylko moje zdanie, historia jak zwykle świetna :> Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. animka to zrób coś z głupawką albo chociaż się zastanów co piszesz bo mi to wyglądało na jakąś pseudofankowy wybryk jakiejś 8 - 9 latki (a Harry ubrań potarganych nie miał) -_-

    co do tła zgodziłabym się z anonimem bo dość źle się to czyta .

    OdpowiedzUsuń